2014 rok będzie czasem wyzwań dla polskiej branży chemicznej. Niby kondycja spółek jest niezła, niby widać sukces połączenia, ale zagrożeń jest bez liku. Od tego, co stanie się w chemii w tym roku, zależeć będzie los branży w kolejnych latach.

Polska chemia stoi przed wieloma wyzwaniami. Konkurencja na rynku jest ogromna i muszą zostać podjęte fundamentalne dla przyszłości branży decyzje. Nie wszystko będzie jednak zależało od naszych menedżerów

specjalistyczną, czy też wydłużanie łańcuchów produkcyjnych. Co wybrać? Powinien decydować rachunek ekonomiczny i możliwości surowcowe, które zabezpieczą produkcję.

Zdaniem specjalistów są trzy główne czynniki, które należy brać pod uwagę przy tworzeniu planów rozwoju sektora. Po pierwsze to dostęp do surowców, czyli rewolucja łupkowa. Drugim czynnikiem są odbiorcy, gdyż produkcja bez popytu niewiele ma wspólnego z logiką.

Trzecim czynnikiem są innowacje. Na ich bazie - jeśli takowe są - branża powinna budować swoją przewagę konkurencyjną. Zainwestowane w R&D pieniądze zwrócą się. Sęk w tym, że często zwrot zainwestowanych środków wymaga czasu, a wiadomo jak często akcjonariusze spółek bywają niecierpliwi.

Co jest największym zagrożeniem dla polskiej chemii?

Już dzisiaj doświadczamy efektów rewolucji łupkowej, która sprawia, że firmy ze Stanów Zjednoczonych mają dużą przewagę kosztową. Co więcej w 2014 będą prowadzone pomiędzy UE i USA rozmowy w sprawie nowych regulacji dotyczących handlu. Jeśli nie zadbamy o własne interesy ewentualne porozumienie może być dla naszego przemysłu chemicznego bardzo niekorzystne.

Kolejnym wyzwaniem będzie dalsze łączenie w jedno czterech głównych zakładów Grupy Azoty. Ten proces nie będzie ani łatwy, ani bezbolesny. Wiadomo, że zarówno w Kędzierzynie, Policach jak i Puławach widoczne jest spoglądanie na Grupę przez pryzmat własnej spółki.

Być może kolejną kluczową decyzją na przyszły rok jest kwestia włączenia w skład Grupy Azoty włocławskiego Anwilu. Rozmowy w sprawie połączenia Anwilu z firmą chemiczną mają już kilkuletnią historię. Zmieniały się spółki, zmieniali się prezesi, a część nawozowa Anwilu wciąż tkwi w Grupie PKN Orlen. Czy ten rok będzie przełomowy?

2014 rok stoi także pod znakiem wyzwań inwestycyjnych (lub dezinwestycji). Grupa Azoty wspólnie z Lotosem musi zdecydować, czy warto budować nową instalację petrochemiczną. W tym roku powinny ostatecznie rozstrzygnąć się losy bloków energetycznych w Kędzierzynie i Puławach. W grę wchodzi także szereg innych inwestycji. Ich łączna wartość to grubo ponad miliard złotych.

W innej sytuacji jest Ciech. Spółka po przejściach rok 2013 zakończyła całkiem nieźle. W jej przypadku jednak kluczowymi są kwestie dotyczące niepotrzebnych spółek zarówno w Polsce jak i np. w Rumunii.

Na koniec wyzwaniem dla całej branży będzie kwestia zapewnienia sobie jak najtańszych źródeł surowców i półproduktów. Bez tego nasze zakłady będą miały ciężko rywalizować z zagranicznymi potentatami. Police jednak pokazały, że należy szukać, bo może to się opłacać.

Dariusz Malinowski

Źródło: http://chemia.wnp.pl/rok-2014-dla-chemii-dokonczyc-scalenie-znalezc-surowce-postawic-na-badania,214927_1_0_0.html