Można je otrzymać między innymi na: usługi dla gospodarstw, usługi dla ludności, rzemiosło, usługi budowlane i instalatorskie, transportowe, turystyczne, handel, przetwórstwo, rachunkowość. Beneficjenci mogą dostać nawet po 100 tysięcy zł.

Pomoc jest udzielana w formie refundacji kosztów kwalifikowanych - do wysokości 50%. A szczególnych przypadkach, gdy gospodarstwo poniosło duże straty spowodowane powodzią - nawet do 80% kosztów. To bardzo wysokie wsparcie finansowe. A jednak w rejonach, gdzie są drobne gospodarstwa nie ma na nie chętnych. Dlaczego?

Po pierwsze - trzeba mieć dobry pomysł na własny biznes, taki na który będzie zapotrzebowanie. Po drugie - trzeba mieć pieniądze na start. Potencjalnych beneficjentów zniechęca też fakt, że w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej trzeba płacić wyższe składki na ubezpieczenie społeczne.

Ministerstwo rolnictwa zachęca jednak do skorzystania z tej pomocy poprzez nowe ułatwienia. Będzie można skorzystać z zaliczki na rozkręcenie własnego biznesu. W programie powiemy o tej możliwości a także o wsparciu na odtworzenie działalności rolniczej na terenach dotkniętych powodzią. Pieniądze z tego działania także jeszcze są.

Rolników odstraszają trudne warunki otrzymania środków. W wielu miejscach jeszcze nie oszacowano strat. A to podstawa do starania się o przyznanie wsparcia. Zapytamy czy będzie łatwiej.

A także o ostateczne terminy składania wniosków.

Źródło: http://www.techagra.pl/news_shw.php?id=7520&p=1