<b>Inwestycje infrastrukturalne są niezagrożone, będą rosły nieustannie i w 2011 roku Polska może osiągnąć 6-7 proc. udział w łącznych nakładach w tym rynku w Europie, czyli obecny poziom Wielkiej Brytanii - powiedział Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury.</b>

Ponieważ "twarda" infrastruktura ma dziś ok. 40 proc. udział w polskim rynku budowlanym, a "miękka" (instalacja rur i okablowania) ok. 15 proc., utrzymująca się dobra koniunktura w tym segmencie podtrzyma tendencję wzrostu całej branży budowlanej, rekompensując duże spadki w budownictwie mieszkaniowym (18 proc. udział w sprzedaży branży) oraz mniejsze spadki w budownictwie ogólnym.

- Ale i w tym ostatnim, obejmującym m.in. budownictwo obiektów użyteczności publicznej, jest szansa na wzrost w tym roku dzięki rosnącej liczbie zadań realizowanych z wykorzystaniem unijnych funduszy strukturalnych. - stwierdził minister Dziekoński.

Był on jednym z panelistów konferencji zorganizowanej przez PAIIZ na temat oceny koniunktury budowlanej. Pytany o działania rządu, które mogą ożywić koniunkturę w branży powiedział on, że dużą rolę resort przykłada do uruchomienie środków finansowych. Chodzi o możliwość otrzymania nawet w 100 proc. zaliczki z funduszy unijnych na poczet realizowanych robót, zwiększenie potencjału finansowego Krajowego Funduszu Drogowego (dzięki możliwości emisji obligacji), co umożliwia finansowanie robót przewidzianych w programie budowy dróg i autostrad do czasu rozliczenia faktur oraz uruchomienie funduszu poręczeń kredytów i pożyczek. Pulę środków powiększa dopływ 300 mln zł z funduszu termomodernizacji budynków (który uruchomia dodatkowo 900 mln zł inwestorów) oraz "nadzwyczaj dobra" realizacja programu "Rodzina na swoim".

Inni paneliści różnie oceniali koniunkturę w budownictwie. Zdaniem Henryka Bojarowskiego, dyrektora sprzedaży firmy Kingspan, produkującej płyty warstwowe, popyt na te wyroby zmalał nieznacznie, do czego przyczynia się gorsza sytuacja gospodarcza, ale także "czynnik psychologiczny" (powtarzanie informacji o kryzysie...), szczególnie wśród małych i średnich odbiorców z sektora rolno-spożywczego. Natomiast według Marka Michalaka, prezesa Gdańskiego Klastru Budowlanego skupiającego 41 małych i średnich przedsiębiorstw wykonawczych, z jednej strony należy spodziewać się w tym roku spadku budownictwa mieszkaniowego na Pomorzu nawet o 50 proc., ale z drugiej - rośnie liczba wydawanych zezwoleń na budowę, a biura projektowe i architektoniczne przyjmują zlecenia "na odległe terminy".

- Świadczy to o tym, że wiele firm chce mieć gotowe projekty do uruchomienia, gdy tylko pojawią się sygnały o poprawie koniunktury. - powiedział prezes GKB.

Mówiąc o nowych tendencjach na rynku inwestycyjnym Sławomir Jędrzejewski z firmy doradczej Jones Lang LaSalle Poland zwrócił uwagę, że zanika budowa magazynów i centrów logistycznych w celach spekulacyjnych, a zastępują je realizacje pod konkretne zamówienia, gwarantujące natychmiastowy wynajem oraz inwestycje z zaangażowaniem środków wynajmującego. Według niego, pulę pieniędzy w budownictwie mogłyby zwiększyć środki z OFE i firm ubezpieczeniowych, które szukają bezpiecznych i intratnych lokat. Potrzeba jest jednak do tego zmiana przepisów, bowiem OFE nie mogą inwestować na tym rynku, a ubezpieczyciele mają limit 5 proc. łącznych lokat.

Źródło: http://www.rnw.pl/artykuly/aktualnosci/budownictwo-obroni-sie-przed-kryzysem,6404.html