<b>Wyniki finansowe polskich firm są całkiem dobre, jak na obecny stan koniunktury. Przedsiębiorstwa sprawnie dostosowały się do kryzysu finansowego na świecie. Czy równie pomyślnie pokonają trudną drogę wychodzenia z dołka?</b>

Wysoką odporność polskiej gospodarki na efekty globalnej recesji analitycy tłumaczą splotem kilku okoliczności. Po pierwsze polska gospodarka charakteryzuje się relatywnie dużym stopniem dywersyfikacji, co wyraża się brakiem wyraźnej dominacji jednego sektora i wielkich przedsiębiorstw-konglomeratów decydujących o rozwoju całej gospodarki. Po drugie posiada stosunkowo duży rynek wewnętrzny i jest mniej otwarta w porównaniu z innymi gospodarkami regionu. Po trzecie większość przedsiębiorstw wykazuje bardzo wysoką elastyczność, co pomaga dostosować się do trudnych warunków zewnętrznych. I w końcu ratuje nas popyt krajowy, szczególnie popyt konsumpcyjny, który nie uległ załamaniu. Te czynniki rzutują zarówno na obraz ekonomii w skali makro, jak i na sytuację poszczególnych podmiotów gospodarczych, także teraz, w okresie przywracania gospodarce normalnego rytmu.

- Wychodzenie z kryzysu w realnej gospodarce na razie odbywa się głównie w obszarze oczekiwań opartych na spowolnieniu trendów spadkowych zamówień w przemyśle, produkcji czy wartości kredytów udzielonych przedsiębiorstwom. Pozostają one jednak wciąż dużo niższe, nierzadko na skalę dwucyfrową, niż w analogicznym okresie roku ubiegłego - mówi Tomasz Starus, główny analityk i dyrektor działu oceny ryzyka w Euler Hermes.

<b>Pieniądz, którego nie ma</b>

Według analityków z Urzędu Krajowego Nadzoru Finansowego kanał przenoszenia zjawisk kryzysowych z sektora finansowego do gospodarki okazał się w Polsce węższy niż w innych krajach. Kryzys przeszedł obok nas, jednak poważne spowolnienie, a zatem zmniejszenie produkcji, sprzedaży i gotówki wyzwoliło niebezpieczne zjawiska. Obecnie prawidłowemu funkcjonowaniu finansów w gospodarce poważnie zagrażają zakłócenia w realizacji zobowiązań między podmiotami, a nawet najbardziej rentowna działalność gospodarcza może nie przetrwać tej "próby płynności". Wystarczy, że kilku dużych odbiorców opóźni się z płatnościami lub zamrozimy pieniądze w trudno zbywalnych zapasach. Wtedy tylko krok do bankructwa.

Przedsiębiorcy, ankietowani w czerwcu 2009 r. przez Narodowy Bank Polski, oczekiwali w III kw. 2009 roku wyraźnej poprawy koniunktury, a ich nastroje zmieniły się z pesymistycznych na neutralne. Jako "bardzo dobrą" lub przynajmniej "dobrą" oceniło swoją sytuację 69,1 proc. firm wobec 68,4 proc. w poprzednim kwartale, ale w analogicznym okresie ub.r. dobre oceny wyrażało 80,1 proc. ankietowanych.

Nieco inaczej na te zagadnienia patrzą przedsiębiorcy pytani przez GUS. Poprawę koniunktury sygnalizowało 21 proc. badanych przedsiębiorstw, jej pogorszenie - 19 proc.

Więcej na ....

Źródło: http://www.wnp.pl/artykuly/polskie-firmy-czeka-proba-plynnosci,5956.html